wtorek, 3 kwietnia 2012

Zakazany owoc- język słowacki

Ahoj!

Po dłuższej przerwie wracam do Was z nowym postem dotyczącym mojej drugiej miłości po czeskim, jaką jest język słowacki.
Moja przygoda z tym językiem jest dosyć krótka, ale już widać pierwsze rezultaty tego burzliwego romansu ;).


Językiem słowackim nigdy jakoś szczególnie się nie interesowałam. Przyznam szczerze, że moja wiedza na temat słowackiego była znikoma, nigdy też nie byłam na Słowacji. Trudno jednak uczyć się czeskiego i uniknąć w poważniejszych opracowaniach porównań do słowackiego, zatem z czystej ciekawości zaczęłam interesować się tym językiem. Początkowo były to raczej ciche podchody, aniżeli poważniejsza nauka. Wspomniałam nawet o swoich zamiarach w jednym z grudniowych postów i ku mojemu zaskoczeniu w jednym z komentarzy pod postem otrzymałam od Meydora masę pomocnych linków (Meydor pozdrawiam Cię serdecznie jeśli jeszcze mnie czytasz ;) ) i powoli moja nauka zaczynała mieć ręce i nogi. Od samego początku słyszałam jednak, że w żadnym wypadku nie powinnam zabierać się za słowacki dopóki mój czeski nie będzie biegły, bo podobieństwo tych języków jest tak ogromne, że NA PEWNO mi się będą mylić ! Początkowo słuchałam tych rad i uważałam słowacki za "zakazany owoc", po który będę mogła sięgnąć po osiągnięciu najwyższego stopnia wtajemniczenia w czeskim. Po jakimś czasie ciekawość jednak zwyciężyła, więc postanowiłam zaryzykować i nie żałuję! 

Od czego zaczęłam swoją naukę?

Znając moje „zbierackie zapędy” na wstępie obiecałam sobie, że nie pobiegnę w dzikim szale do najbliższej księgarni w celu wykupienia wszelkich znalezionych tam rozmówek polsko-słowackich, kursów czy słowników, jakie tylko wpadną mi w ręce. Jedyne na co sobie pozwoliłam to zakup materiałów na allegro, jeżeli znajdę KORZYSTNĄ aukcję. Jednak na szczęście dla mojego budżetu, a nieszczęście dla perspektywy dalszej nauki, sprawa z materiałami jest równie beznadziejna jak w przypadku czeskiego. Postanowiłam więc, że pozostanę przy materiałach internetowych.

Co mogę polecić na początek?
Portal : http://slovake.eu/pl/ !!!!!

Zdołał przekonać do siebie nawet mnie, osobę, która nie przepada za portalami do nauki języków typu busuu czy lifemocha. Urzekł mnie swoją prostotą i klarownością. Nikt nie obiecuje nam cudów, portal służy do zapoznania z podstawami języka i zainteresowania użytkowników Słowacją i jej kulturą.

Następnym krokiem jaki wykonałam na swojej drodze do poznania podstaw języka było zapisanie się na mailingowy kurs podstaw słowackiego na portalu porteuropa.eu (odnoszę wrażenie, ze autor z bliżej nieznanej mi przyczyny nie lubi Czechów, a szkoda ), gdzie co kilka dni otrzymywałam krótką lekcję ze słowniczkiem i kilkoma ciekawymi informacjami na temat naszych sąsiadów. „Kurs” składał się z 10 lekcji, dalsze lekcje pojawią się jak autor zgromadzi dodatkowe fundusze. Obiecałam sobie, ze każdą lekcję przepiszę w całości, wraz z dialogami do osobnego zeszytu- w przeciwnym razie zostałyby one pochłonięte przez moją zaspamowaną skrzynkę mailową i subskrypcja nie miałaby większego sensu.

Po otrzymaniu ostatniego maila byłam trochę zawiedziona jego szybkim końcem, dlatego postanowiłam pójść za impulsem i zakupiłam ebooka „Język Słowacki dla początkujących” , którego autorem jest redaktor wyżej wymienionego portalu. Wydatek 5zł nie był dla mnie szczególnym obciążeniem, dlatego postanowiłam zaryzykować. Z treścią „książki” jeszcze się nie zapoznałam, ponieważ postanowiłam sobie ją wydrukować podczas mojej najbliższej wizyty w domu- nie lubię korzystać z publikacji jakie mam na komputerze, a na własnego Kindla jeszcze mnie nie stać L.

Jakie są moje ogólne wrażenia z nauki słowackiego?
Jest to dla mnie bardzo ciekawy język, który za każdym razem zaskakuje mnie czymś innym. Pierwsze wrażenie? Brzmi to jakby Polak chciał coś powiedzieć po czesku, znał trochę słów, ale ciągle myślał po polsku.
Słowacki o wiele bardziej podobny do polskiego niż czeski i nazwałabym go takim językiem pośrednim- tak samo jak ukraiński jako ogniwo pomiędzy rosyjskim a polskim. Oczywiście jest mi ciężko z tego powodu, że wszystko „zczeszczam” i ten mój słowacki to tak naprawdę trochę dziwny twór. Na szczęście na ten moment nie zamierzam osiągnąć poziomu wyższego niż A2, a moim głównym celem jest nadal CZESKI, ale jest to dla mnie miła odskocznia, kiedy mam ochotę się trochę pośmiać z tego jak można przeinaczyć znane mi już czeskie słowo ;)….

Na ten moment planuję jedynie zakup słownika Wiedzy Powszechnej i dokładniejsze zapoznanie się z kursem Edgarda, który jest w moim posiadaniu od kilku dni.

Oczywiście nadal pamiętam o obiecanym poście dot. moich materiałów do rosyjskiego, jednak na ten moment nie mam jak ich wszystkich sfotografować, więc muszę notkę odłożyć na później.
Brakowało mi blogspota podczas mojej nieobecności. Napiszcie proszę, co tam u was nowego w językowym świecie. Może ktoś ma też jakieś doświadczenia ze słowackim? Znacie jakieś ciekawe linki bądź materiały?

20 komentarzy:

  1. Ahoj!
    Posiadam całkiem niezły anglojęzyczny podręcznik Colloqiual Slovak, którego przydatność jednak jak do tej pory (i pewnie przez najbliższe kilkadziesiąt lat) ograniczała się do przeglądania go w chwilach gdy nachodziła mnie ochota na porównywanie rozmaitych języków słowiańskich. Sam słowacki wydaje mi się tworem niezwykle ciekawym, m.in. z tego względu, że jest dość mocno rozbity dialektalnie - zachodnie dialekty bardzo mocno przypominają czeski używany na Morawach, natomiast wschodnie to już prawie język rusiński, ten używany w okolicach Użhorodu na Ukrainie (który, nota bene, w latach 1920-1938 należał do...Czechosłowacji). Jest też, przynajmniej dla mnie, znacznie prostszy do zrozumienia, szczególnie w wersji mówionej, niż czeski. Poza tym sama Słowacja zdaje się być krajem, który może urzekać przy bliższym poznaniu. Zawsze jest to dla mnie kraj tranzytowy, z tej racji, że na Bałkany jest przez Słowację najbliżej, ale każda godzina spędzona w jakimś słowackim miasteczku (jak dotąd Žilina, Trnava, Nitra i Ružomberok - wstyd przyznać, ale w Bratysławie nigdy nie byłem) jest odkrywaniem czegoś nieznanego.

    Pozdrawiam więc i życzę powodzenia! Głównie w czeskim, ale zawsze warto się czasem rozerwać przy jego wschodnim sąsiedzie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Porównywanie j.słowiańskich to jedna z moich ulubionych metod ich nauki :). Słowacki jest bardzo ciekawym tworem, dlatego chociaż sobie obiecywałam, to jednak nie mogę sobie odmówić przyjemności jego nauki w chociaż minimalnym zakresie. Z moją znajomością czeskiego i polskiego nie mam jakiś większych problemów z biernym rozumieniem języka, gorzej z aktywnym użyciem.
      Dziękuję za życzenia :) !

      Usuń
  2. Dziękuję za pozdrowienia! :)
    Oczywiście czytam na bieżąco Twoje wpisy i czekałem z niecierpliwością na ten o słowackim.
    Co do linków to jeszcze coś podrzucę:
    http://www.slex.sk/index.asp - słownik języka słowackiego online.
    http://zastavmeich.webs.com/ - ciekawa strona z informacjami jak to za socjalizmu bywało. Dużo odnośników do czeskich źródeł.

    Też posiadam Colloqiual Slovak i mogę go polecić jako dobre źródło do rozpoczęcia nauki. Jedyną wadą jest to, że to podręcznik pisany dla osób, które nie mówią językami słowiańskimi, a więc z punktu widzenia Polaka wiele informacji jest zbytecznych, a niektóre można by bardziej podrążyć.
    Natomiast wydaje mi się, że w przypadku tak podobnego do polskiego języka jakim jest słowacki, po prostu nie opłaca się uczyć za dużo na suchych tekstach z książek. Po na prawdę po niedługim czasie nauki pasywna znajomość języka pozwala na obcowanie z żywym językiem bez większych problemów. Osobiście dużo bardziej wolę poczytać po słowacku o historii Słowacji, czy o samym języku niż męczyć się z kolejna czytanką typu "Volám sa Juraj a bývam v Bratislave".

    A jeśli chodzi o mieszanie się słowackiego i czeskiego, to w moim przypadku wygląda to tak, że mimowolnie zmiękczałem czeskie bezokoliczniki i zamieniałem "se" na "sa". Wymaga to dużej koncentracji, zwłaszcza na początku nauki, ale potem przechodzi i zdarza się sporadycznie. No i gdy kiedyś spróbowałem coś po czesku napisać to Czesi stwierdzili, że niby to czeski, ale jakoś tak słowacko to wygląda. ;)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jednak ;)
      Ostatnio coś mi nie bardzo mogę się zmobilizować do napisania czegoś sensownego. Jak zwykle dziękuję za linki, dodane na ulubionych. Jeśli chodzi o czytanki to masz w 100% rację. Ja w czeskim szybko się przerzuciłam na oglądanie tv, czytanie blogów bo czytanie w kółko "Ahoj! Jak se máš?" potrafi w pewnym momencie już działać na nerwy ;).

      Usuń
  3. Ja chce się nauczyc hiszpańskiego coś tam umiem ale jeszcze nie idealnie.
    Mam dwie prośby.
    Wejdziesz do mnie na bloga i klikniesz w baner LIMONKOWY SZYK i wejdziesz na bloga malgorzata-m.blogspot.com i zagłosujesz w sondzie nr 2 i komentarzu.. Proszę:*

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie w ogóle nie kręcą języki na wschód od nas. Znaczy jakby tam dalej zajrzeć to Japoński mi się podoba, ale nie ma szans żebym się go uczyła - nie tykam języków, które maja inne alfabety od nas [chociaż trochę mnie na przyszłość kusi arabski :P]. Raczej się skupiam na zachodniej stronie świata: hiszpański, portugalski, francuski, angielski, niemiecki, włoski itp. [oczywiście jak wiesz nie uczę się ich wszystkich, ale w przyszłości chciałabym je znać ;)]

    W każdym razie cieszę się, że podchodzisz do tego tak, że "Ok, pobawię sie słowackim, ale czeskiego nie rzucę w kąt" - to się chwali ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem Paula co Ty takiego w tym komentarzu napisałaś, że odnalazłam go w spamie :D ! Ja w przeciwieństwie do Ciebie unikam wszelkich języków romańskich i germańskich i jak nie muszę to się ich nie uczę- no poza angielskim, którego nie uniknę, hiszpańskiego, którego kiedyś się uczyłam i włoskiego, który chyba najbardziej mnie interesuje.
      Czeskiego już nie mogę rzucić w kąt, bo wiem, że i tak mnie dopadnie :D !

      Usuń
  5. Mam pytanie do wszystkich blogowiczów: Co sądzicie o książkach z serii "dla bystrzaków", a konkretnie o włoskim z tej serii?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja niestety nie miałam okazji się z nią jeszcze zapoznać, więc ciężko stwierdzić. Poszukaj może recenzji w internecie, jestem pewna, że jacyś bloggerzy mieli już z podręcznikami kontakt.

      Jeżeli chodzi o mnie to na pierwszy rzut oka podręczniki wyglądają bardzo sympatycznie ;)

      Usuń
    2. Mam z tej serii książkę do rosyjskiego i ma sporo minusów i błędów (o zgrozo nawet w haśle na okładce jest błąd w pisowni i to całkiem poważny), ale podoba mi się to, że nie jest to typowy, sztywny podręcznik do języka.Oprawa graficzna bardzo ciekawa, dużo ciekawostek, ćwiczenia w formie gierek. Dziwi mnie tylko fakt, ze starają się tutaj zapoznać?/nauczyć nas? języka rosyjskiego, ale cyrylicę traktują po macoszemu i wszędzie wciskają ten okropny, toporny zapis fonetyczny ;). No, ale lepsze już takie coś niż wersja angielska, w której cyrylicy w ogóle nie użyto !
      Myślę, że warto się zainteresować pozycją do włoskiego, bo ona powinna być wolna od takich niedociągnięć :). Niestety nie miałam jej w swoich rękach.

      Usuń
  6. Czekam i czekam na nowy wpis a tu nic ... ;(
    Bardzo fajny blog, dodam do obserwowanych :D

    OdpowiedzUsuń
  7. It's very simple to find out any topic on net as compared to textbooks, as I found this article at this website.

    Stop by my page - garage rubber mats

    OdpowiedzUsuń
  8. Greetings! Very helpful advice in this particular post!

    It is the little changes which will make the most important changes.
    Thanks a lot for sharing!

    Look into my web-site: CrossFit flooring

    OdpowiedzUsuń
  9. It's perfect time to make some plans for the long run and it's time to be happy.
    I have learn this submit and
    if I may I wish to counsel you some interesting things or advice.

    Maybe you could write subsequent articles regarding this article.

    I want to learn even
    more issues approximately it!

    My website - disease from asbestos

    OdpowiedzUsuń
  10. Amazing! This blog looks just like my old one!
    It's on a totally different topic but it has pretty much the same layout and design. Excellent choice of colors!

    Have a look at my blog: citysex online dating ()

    OdpowiedzUsuń
  11. Zapraszam na moje aukcje związane z językiem słowackim. Słownik słowacko-polski oraz repetytorium w okazyjnych cenach (49 i 17 złotych).
    http://allegro.pl/slownik-slowacko-polski-a-o-universitas-orwinska-i4828928244.html
    http://allegro.pl/jezyk-slowacki-od-a-do-z-repetytorium-kasperek-i4828977285.html

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  13. Mieszkam trzysta kilometrów od Słowacji. Pewnego wieczora włączyłem średnie i tam znalazłem słowacką stację, która nadawała jakieś słuchowisko. W nim usłyszałem: sercu rozkazovat pravo ne ma nikto.

    OdpowiedzUsuń
  14. Słowacki jest mega opłacalny teraz! Kolega mi opowiadał, że u nich w Tivronie non stop kogoś poszukują biegle się nim posługującego. Sama się zastanawiam czy nie zacząć się uczyć ;)

    OdpowiedzUsuń