Dzisiejszy spacer do Biblioteki Uniwersyteckiej zaowocował wizytą w jednej z księgarni z tanimi książkami (Wrocławianie pewnie znają Dedalusa ;) ). Do tego miejsca powinnam mieć oficjalny zakaz wstępu, ponieważ każda wizyta kończy się u mnie nieplanowanym zakupem. No ale przechodząc do rzeczy skąd ten tytuł?
Podchodząc do półki z materiałami do języków obcych mój wzrok zwykle kierował się na książki do nauki języka rosyjskiego, bo o materiałach do czeskiego mogę zapomnieć. Niestety asortyment od jakiegoś czasu pozostaje niezmieniony, także wszystko co planowałam kupić już mam. Dziwnym trafem mój wzrok powędrował w kierunku książek do języka niemieckiego.
Wśród wielu słowników itp. Wypatrzyłam jedną pozycję, która przykuła moją uwagę Testy-Egzamin gimnazjalny wydawnictwa Edgard :D. Nie wiem co mnie ku temu skłoniło, lata nauki w gimnazjum mam już dawno za sobą, ale stwierdziłam, że pooglądać zawsze można. Jakie było moje zdziwienie kiedy zauważyłam cenę- 4,50 zł ! Po wnikliwym przeanalizowaniu opisu na okładce (książka była zafoliowana także nie mogłam obejrzeć zawartości) postanowiłam, że biorę ją ! Wzrok mojego mężczyzny gdy, zobaczył co upolowałam- BEZCENNY. Szczerze mówiąc nie mam zielonego pojęcia na jakim poziomie jest egzamin gimnazjalny z języka niemieckiego, ale pomyślałam, że będzie to ciekawa forma powtórki tego czego uczyłam się przez tyle lat. Ogólnie zaaferowana moim jakże doskonałym pomysłem powrotu do języka niemieckiego, sięgnęłam po kolejną pozycję Gramatyka języka niemieckiego dla gimnazjum wydawnictwa Rea. Akurat kilka egzemplarzy tej książki nie było zafoliowanych, więc mogłam bez problemu zapoznać się z zawartością. Na pierwszy rzut oka- bardzo ładnie wydana, miła dla oka, do wszystkich zagadnień gramatycznych ćwiczenia, jednym słowem BOMBA. Kiedy zobaczyłam cenę 7,50 zł to już prawie podbiegłam w podskokach do kasy ;). Jeśli ktoś będzie zainteresowany dokładniejszą recenzją, to za jakiś czas mogę napisać bardziej wnikliwą recenzję.
Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym kupiła tylko dwie książki. Moja domowa biblioteczka wzbogaciła się o Czechy i północna Austria nawigator turystyczny Carta Blanca, samochodową mapę Czech i Słowacji, piękną laminowaną mapę Pragi oraz Angielski easy- PODRÓŻUJĘ wydawnictwa Larousse.
Dzisiaj doszła do mnie także wyczekiwana paczka z etui na CD z allegro. Nawet nie myślałam, że będą takie ładne, teraz wszystkie płyty językowe mam w jednym miejscu i to za 5 zł za sztukę ;).
Wczoraj natomiast dostałam wylicytowane 4 czeskie filmy- jeden mam już za sobą. Rozumiem coraz więcej co mnie niezmiernie cieszy.
Wiem, że ten post ma charakter nieco przechwałkowy, ale chciałam się z wami podzielić wiadomością o moich zdobyczach J.