czwartek, 2 lutego 2012

Podsumowanie stycznia, nowe nabytki

Po serii postów z recenzjami czas na wpis podsumowujący poprzedni miesiąc.
  • Mój kurs czeskiego w szkole językowej- czas tak szybko leci,  że nawet nie zauważyłam, że już za dwa tygodnie kończę kurs na poziomie A1. Oczywiście w miarę możliwości będę go kontynuować na poziomie A2.
  • W ostatnim czasie regularnie oglądam filmy czeskich użytkowniczek na youtube i czytam ich blogi. Dzięki temu wzbogaciło się moje słownictwo dotyczące mody i urody ;), ale najważniejsze, że nie sprawia mi trudności słuchanie przez 20 minut. Szkoda tylko, że wybór Czeszek jest dość ograniczony, więc jestem „skazana” na kilka użytkowniczek.
  • Jednocześnie staram się oglądać przynajmniej 2-3 filmy czeskie tygodniowo, jeszcze z napisami, ale już niedługo spróbuję przestać korzystać z ich pomocy. Na początek oglądnę w oryginale ulubione filmy, które już widziałam. Fakt, że znam ich treść na pewno ułatwi mi zrozumienie dialogów.
  • Dwa tygodnie temu opracowałam w ramach ćwiczenia/zabawy listę 100 słów najczęściej używanych w j.czeskim oraz „Swadesh List” z czeskimi słówkami.
  • Otrzymałam już drugi zeszyt kursu ESKK, ale jeszcze za wcześnie na jego recenzję. Jak narazie jestem z niego bardzo zadowolona.

  • Na początku stycznia udało mi się zdobyć książkę, o której marzyłam od kiedy oglądnęłam reportaż o bohemistyce na Uniwersytecie Opolskim w „Rozmówkach polsko-czeskich” i zobaczyłam tę książkę u jednego z wykładowców. Niestety zdobycie jej u nas graniczyło z cudem, ponieważ „Čeština pro cizince” nie należy do najnowszych pozycji, a na dodatek nie była nigdy dostępna w naszych księgarniach. Z tego powodu, kiedy zobaczyłam ją na allegro i cenę 15zł, bez wahania kliknęłam „Kup teraz”.  Książką jestem naprawdę zachwycona, prawie 500 stron treści, mnóstwo ćwiczeń, przyjemnych tekstów, autorki nie skupiają się na mało istotnych szczegółach, tylko od razu przechodzą do rzeczy. Mam wrażenie, że to jeden z moich najlepszych zakupów jak dotąd.
  • Równie dobrą okazją był zakup za grosze (także na allegro) książki „Mluvíte český” wydawnictwa Wiedza Powszechna. Książka pochodzi z 1972 roku , ale pozycje Wiedzy Powszechnej z tamtego okresu, to jest to co lubią „językomaniacy”. Nie mam pojęcia, dlaczego te książki nie były wznawiane w późniejszym czasie. Aktualnie ta oraz poprzednia książka stanowią podstawę mojej nauki.
  • Z racji tego, że mam teraz chwilę czasu, zdecydowałam się zakupić kilka książek z kręgu czeskiej literatury najpopularniejszego współczesnego autora w Czechach-Michala Viewegh'a. Widziałam już kilka filmów, które powstały na podstawie jego twórczości, dlatego rzeczą naturalną dla mnie jest to, że chciałabym się z nimi zapoznać. Jestem w trakcie lektury pierwszej książki i już wiem, za co go lubią Czesi J .

  • A teraz dowód mojej słabości do książek dotyczących tematyki uczenia się. Oba nabytki pochodzą z księgarni Dedalus. Łącznie zapłaciłam za nie 16 zł, dlatego aż grzechem byłoby nie skorzystać z okazji :D. Postaram się wrzucić ich recenzje, jak tylko znajdę czas na zapoznanie się z nimi.

To by było na tyle styczniowych nabytków. Oby luty także obfitował w nowe materiały ;).

10 komentarzy:

  1. Kocham Dedalusa! Jestem od niego uzależniona od wieeelu, wielu lat. Nie wiem jak to wygląda w Twoim mieście, ale ten mój jest okrutnie malutki, ale ma tyle książek, że chyba nigdy nie będę w stanie ich wszystkich obejrzeć :) Jak trochę odłożę, również wybiorę się tam na małe polowanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha! My we Wrocławiu mamy dwa Dedalusy :D! Najpierw był jeden, malutki, w którym przestało się wszystko mieścić. Teraz mamy drugi, baaaardzo duży, dwupoziomowy.
      Mój problem chyba polega na tym, że nawet jak nie odłożę to idę na polowanie ;).

      Usuń
    2. Oj, chyba znam Twój problem doskonale :))

      Usuń
  2. Też mnie interesuje język czeski i Czechy. Uczę się go, ale mam jeden problem odnośnie tej nauki... Odmiana przez przypadki. W jakiej książce jest to jakoś dobrze wytłumaczone? Bo ja nie mam na to dobrego sposobu. A zawsze lubiłam gramatykę...
    I życzę sukcesów w nauce! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na przypadki mam tylko jedną metodę- słuchać, dużo mówić i pisać, a samo wszystko zacznie naturalnie zaczyna wchodzić do głowy. Ja korzystam z tabelek zawartych np. w książce Tomasza Kaniewskiego "Čeština" i na tej podstawie uzupełniam ćwiczenia od lektorki. A Ty z jakich materiałów korzystasz?
      Tobie także powodzenia w zgłębianiu czeskiego.

      Usuń
    2. Dzięki.
      Ja korzystam z materiałów anglojęzycznych, które na internecie napotykam i różnych innych. Nawet z kursu Edgarda, ale nie sądzę, że jest bardzo dobry. Zastanawiam się nad książką "Język czeski dla początkujących. Ucz się sam". Co o niej sądzisz? Będą to dobrze spożytkowane pieniądze?

      Usuń
    3. Ja bardzo nie lubię materiałów anglojęzycznych, z prostej przyczyny- przeznaczone są zwykle dla użytkownika języka niesłowiańskiego, dlatego wg. mnie skupiają się często na aspektach np. gramatyki, które dla nas są oczywiste. Co do "Język czeski dla początkujących. Ucz się sam" to uważam, żę jeśli podoba Ci się Teach yourself Czech (a podejrzewam, że się z nią zetknęłaś) to polska wersja tej książki powinna przypaść Ci do gustu. Na pewno jej ogromnym plusem jest objętość- ponad 420 stron, więc nauczymy się z niej więcej niż z kursu Edgarda. Przyznam, że mam ją już od 4 miesięcy, a nie przerobiłam jej zbyt dużo, chyba ze względu na zbyt dużą ilość materiałów jaką posiadam :) Ja kupiłam ją wtedy za jakieś 44zł, teraz widziałm, że można ją kupić za trochę niższą kwotę, takżę myślę, żę jednak warto.

      Usuń
    4. O tak, podajesz bardzo konkretną wadę materiałów anglojęzycznych jeśli chodzi o materiały do nauki języków słowiańskich. Na szczęście od czasu do czasu udaje mi się natrafić na coś sensownego i wtedy jestem bardzo zadowolona. :)
      Tak, przeglądnęłam Teach Yourself Czech i zastanawiałam się jak będzie wyglądać polska wersja, bo ta wyglądała na całkiem dobry podręcznik. Skoro Ty, osoba, która ma zamiłowanie do czeskiego, polecasz to myślę, że będzie to całkiem dobry wybór. :)

      Usuń
  3. Ile książek! Gdyby moje tanie księgarnie były wyposażone w takie cudeńka :p Może znasz jakąś tanią księgarnie w Poznaniu?
    Aaa i gdyby mi się chciało założyć allegro :p
    P.S. Mam wrażenie, że ty cholernie dużo już umiesz z tego czeskiego ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do tanich księgarni w Poznaniu to na Pólwiejskiej są dwie, jedna z nich nazywa się chyba "3telnia" i ma też oddział na Świętym Marcinie. Mój chłopak kupił tam sobie niezłe rozmówki polsko-chińskie za 5zł.
      Ojojoj nie masz konta na allegro :D ?! Tyle okazji Ci ucieka sprzed nosa!
      P.S.Chciałabym żeby tak było, jak piszesz ;)

      Usuń