wtorek, 4 września 2012

Wyprawka studentki- materiały do organizacji nauki


Kapryśne lato juz prawie za nami, jesień- moja ulubiona pora roku zbliża się już wielki krokami . Studenci na szczęście mogą się jeszcze nacieszyć miesiącem wakacji. Mój wrzesień zapowiada się bardzo "pracowicie", dlatego mam nadzieję, że nie przeżyję powakacyjnego szoku, kiedy rozpocznę zajęcia na obu kierunkach. Dla mnie to już trzeci start na uczelni, ale przejmuję się tym równie bardzo, jak zapewne większość z Was.

Dzisiejszy post dotyczyć będzie tematu, który zapewne zaprząta głowę wielu przyszłym i aktualnym studentkom, czyli tego, co kupić, aby ułatwić sobie organizację nauki i pracy w roku akademickim. Postaram się w skrócie przedstawić to,z czego sama korzystam i potrzebuję na uczelni. Przez ostatnie dwa lata "nielicealnej" nauki opracowałam swój system i myślę, ze powinien się on sprawdzić także i teraz.

Jeśli chodzi o organizację i sporządzanie notatek na filologii, to do tego zakupiłam na allegro najzwyklejsze kołobruliony formatu A4, posiadające 100 kartek i marginesy w 4 kolorach. Na ten semestr zaopatrzyłam się w dwie sztuki (czerwony i żółty) i mam nadzieję, ze wystarczą mi na ten czas. Każdy z zeszytów kosztował 9,99zł , co uważam za świetną cenę, w porównaniu do tego ile musimy zwykle zapłacić za produkt tego typu. Zamówienie składałam na spółkę z przyjaciółką, przez co zapłaciłam tylko połowę kosztów wysyłki :).


Notatki planuję sporządzać przez cały tydzień w zeszycie, po czym w weekend wyrywać je i wpinać do segregatora. W tym celu zakupiłam dwa segregatory, także w kolorze czerwonym i żółtym :). Segregatory mają format A4, szerokość 20 mm i zaopatrzone są w 4 "ringi" co ja cenię sobie najbardziej. Za obie sztuki zapłaciłam niecałe 10 złotych. Gdyby zabrakło mi miejsca w obu segregatorach, posiadam także jeden awaryjny, który nabyłam już jakiś czas temu z myślą o materiałach do języków. Zauroczył mnie przede wszystkim pięknym motywem owoców.


Naukę na drugim kierunku postanowiłam zorganizować sobie w trochę inny sposób. Na politologię zaopatrzyłam się w zeszyt w moim ulubionym w ostatnim czasie formacie czyli B5, który posiada 160 stron i kolorowe marginesy do 5 przedmiotów. W tym przypadku nie będę przenosić notatek do segregatora, więc wszystkie notatki będę mieć w jednym miejscu. Taki sposób sprawdził mi się o wiele lepiej w przypadku nauki w trybie weekendowym, dlatego nadal zamierzam go praktykować. 

Jako wzrokowiec nie mogę sobie wyobrazić robienia notatek ani pracy z tekstami bez użycia zakreślaczy czy naklejek indeksujących. Dla niektórych takie „kolorowe gadżety“ są zbędne, ja natomiast kocham barwne notatki i samo posiadanie takich „narzędzi“ sprawia, że chętniej siadam do nauki.


Dodatkowo kupiłam mały piórnik na kilka długopisów, żeby w końcu wszystko nie "walało" mi się po torebce i było w jednym miejscu. Wykorzystując także wyprzedaże artykułów szkolnych nabyłam kilka teczek na gumkę w różnych rozmiarach na wszelkie kserówki i inne materiały.

Kolejny niezbędnik to kalendarz akademicki. Swoją naukę organizuję przy użyciu dwóch kalendarzy- jeden „domowy“, który leży zawsze na biurku przy którym pracuję; drugi „mobilny“ noszę przy sobie w torebce. Kalendarz z firmy Oxford spodobał mi się już jakiś czas temu w Empiku, niestety cena 34zł  początkowo odwiodła mnie od zamiaru kupna. Na moje szczęście jakieś dwa tygodnie temu można było zakupić te kalendarze w Biedronce za całe 19 złotych ! W taki oto sposób stałam się posiadaczką wersji różowej.


Przez cały poprzedni rok akademicki zabierałam ze sobą na zajęcia dwa termosy- jeden większy z herbatą i drugi mniejszy z kawą. Niestety na dłuższą metę zabieranie ze sobą takiego ciężaru (nawet dwa puste metalowe termosy jednak swoje ważą) staje się męczące. Na szczęście ostatnio wpadłam na pomysł, aby kupić sobie butelkę z filtrem, dzięki czemu będę mogła zabierać ją pustą i napełniać dopiero po dotarciu na uczelnię. Dodatkowym plusem jest to, że nie będę musiała już kupować butelkowanej wody mineralnej, co w jakimś stopniu odciąży mój budżet ;).


Ostatnia rzecz, bez której nie wyobrażam sobie życia to ....... POJEMNA TOREBKA J. Podobno kobiety dzielą się na zwolenniczki butów i zwolenniczki torebek. Ja zdecydowanie zaliczam się do tych drugich.
Wiele czasu spędziłam na poszukiwaniu swojego „Świętego Grala“ czyli torebki, która będzie mi odpowiadała zarówno pod kątem wizualnym, będzie praktyczna i pojemna. Na ten moment posiadam kilka torebek, które spełniają te warunki.


Wydaje mi się, że napisałam już o wszystkich moim studenckich niezbędnikach. Myślę, że Wasze wyglądają podobnie i nie pominęłam niczego ważnego. Bardzo chętnie poczytam o tym co Wy zakupiliście do tego celu i w jaki sposób organizujecie swoją naukę i notatki. Wszelkie wskazówki mile widziane !


41 komentarzy:

  1. Także korzystam z segregatora, lubię mieć wszystko uporządkowane. A robienie notatek z użyciem kolorowych zakreślaczy to już chyba najlepszy sposób na umilenie sobie nauki! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba tylko zachować umiar i nie pozakreślać wszystkiego ;)

      Usuń
  2. Kolory bardzo umilają naukę. : D A kalendarz mam taki sam i też z biedronki. Nawet te 19zł wydawało mi się drogo, ale czego się nie robi w imię nauki? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nad tym kalendarzem długo myślałam, ale powiedziałam sobie, że go kupię jeśli będzie dalej dostępny po moim powrocie z wyjazdu. Na moje szczęście było ich do wyboru do koloru :)

      Usuń
  3. Też kupiłam kalendarzyk z biedronki :) U mnie też zakreślacze i kolorowe karteczki to podstawa. Brakuje mi jeszcze tylko torebki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak myślałam, że blogerzy z BGS nie będą potrafili się oprzeć :D. Mi brakowało a teraz mam ich aż za dużo :o !

      Usuń
  4. Kołozeszyty, segregatory, zakreślacze, kolorowe karteczki + cienkopisy! Tak, tak tak! To podstawa! :) Szkoda, że nie wiedziałam o tych kalendarzach w biedronce. One są świetne, ale 34zł to tak jak pisałaś zdecydowanie za drogo, więc szukałam tańszej opcji. Nawet nie pomyślałam, że w biedronce mogą być o_O

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja cienkopisów za bardzo nie lubię, bo "przebijają" mi przez notatki :D, a ja jako estetka tego nie mogę znieść. Zdecydowanie lepiej się u mnie sprawdzają zwykłe kolorowe długopisy.
      W Biedronce jest wszystko :D ! Mnie już chyba nic nie zaskoczy. Ostatnio nawet piękne kuwety dla kotów mieli! Szkoda, ze mój kot nie potrzebuje kolejnej.... ;)

      Usuń
    2. A ja cienkopisy bardzo lubię. Może przez to, że ostatnio dużo piszę na takich kartkach od drukarki i mi nie przebija. Jak zacznę pisać na normalnych to może mi się zmieni, bo też nie lubię jak mi przebija :P
      Ojjj tak... w biedronce jest wszystko, szkoda że nie wiedziałam o tym kalendarzu... może jak zajrzę do mojej to jeszcze będą... dawno kupowałaś? ;)

      Usuń
    3. Dobra, zajrzałam do biedronki i były jeszcze u mnie ;P

      Usuń
    4. O ja kupiłam jakieś 2 tygodnie temu :).
      Skusiłaś się? :> Jak tak, to na który?

      Usuń
    5. Różowy xD Już od zeszłego roku mi się podobał, ale stwierdziłam, że nie dam 34zł za kalendarz ;) Został ostatni i bym go przegapiła, ale mama go zauważyła gdzieś z tyłu za pudełkiem ;)

      Usuń
    6. Przybij piątkę ;) A u mnie też je potem na sam dół przenieśli, chyba dlatego tyle zostało.

      Usuń
  5. Ja nie przepadam za kołonotatnikami, za to zeszyty A4 są niezastąpione :)
    W segregatory muszę się wreszcie zaopatrzyć, a te zakreślacze chętnie bym podkradła :P

    Jestem zwolenniczką butów, chodzę z jedną torebką, dopóki się nie zniszczy :D Ta szara to Mizensa z etorebki, dobrze widzę? ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja muszę mieć kołonotatnik, nawet nie ze względu na fakt, że można przenieść notatki do segregatora, ale na to, że można wyrwać stronę, kiedy się zrobi brzydkie i nieczytelne notatki ;)- takie moje zboczenie, muszę mieć estetyczne notatki !

      Ja mam tak z butami, mają być wygodne i praktyczne :D, aż do zdarcia. Szara to oczywiście Mizensa :)

      Usuń
  6. Masz świetny gust jeśli chodzi o torebki :D wszystkie trzy mi się podobają! :D

    a co do pomocy szkolnych - super że o tym napisałaś bo mi nawet czytanie o tych "pierdółkach" sprawia radość, też są dla mnie ważne :D nie tworzę map myśli ale nawet gdy notowaliśmy coś na lekcjach w liceum to nauczyciel swoje a ja po swojemu nie raz i nie dwa to zapisywałam (lub "zarysowywałam" :D ) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ślicznie za komplement ;)
      Ja sama także często przeglądam takie lekkie i przyjemne posty, więc miałam nadzieję, ze kogoś to zainteresuje.

      Usuń
  7. Kapryśne Lato to książka Vladislava Vančury. Pewnie będziesz ją czytała na studiach ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja zawsze mam jeden wielki i gruby zeszyt z Empiku z kolorowymi fiszkami i zapisuję w nim wszystko i zawsze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, ze utrzymam motywację do organizowania notatek przez cały semestr- jeśli nie, to zapewne wszystko zostawię w zeszycie :)

      Usuń
  9. jestem na etapie szukania torebki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie to zdecydowanie najcięższy, ale najprzyjemniejszy etap :D

      Usuń
  10. Szkoda, że nie widziałem tych kalendarzy w Biedronce :(
    Masz świetnie zorganizowane materiały do nauki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie były jeszcze dłuuugo po zakończeniu promocji, jak widać co Biedronka, to inaczej :(

      Usuń
  11. Od siebie mogę dodać, że uwielbiam cienkopisy (kupiłam w lidlu - chyba 12 kolorów) i zeszyty wielkości b5, bo a4 są za duże a a5 za małe a ten rozmiar jest idealny - szkoda tylko, że tak mało popularny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie mam wrażenie, że format B5 jest bardzo niedoceniany :( chociaż taki zgrabny i poręczny

      Usuń
  12. Twój wpis uświadomił mi, że chyba najwyższy czas wybrać się na jakieś małe zakupy i zaopatrzyć się w notatniki A4 lub B5 (mieszczą się w większości moich torebek, w przeciwieństwie do tych w formacie A4). Kolorowe długopisy i naklejki indeksujące zostały mi jeszcze po przygotowaniach do matury więc jeden wydatek mniej.
    Torebki naprawdę ładne! Sama z chęcią bym się zaopatrzyła w jedną z nich :D Z tym podziałem kobiet to coś nie tak jest chyba - ja należę do miłośniczek i torebek, i butów. :)
    Butelka z filtrem to świetna sprawa! Gdzie można takie cudo dostać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jeszcze czekam na wyprzedaże w Empiku i w marketach, może uda się coś upolować za grosze.
      A co chętniej i częściej kupujesz? Torebki czy buty? :>
      Butelki są bardzo popularne za granicą, u nas niestety do dostania jedynie na allegro lub przez ebay. Koszt około 50zł.

      Usuń
  13. Też sobie w tym roku nakupowałam karteczek samoprzylepnych, tylko zamiast serduszka mam jabłuszka xD Nie lubię zeszytów na kole, są strasznie niewygodne, gdy się pisze na lewej stronie :< Moje ulubione to B5, zwykłe, grube :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też miałam już w ręce jabłuszka, ale ostatecznie serce wygrało ;) A co do wygody to przyznaję Ci rację, tylko, że w zwykłych jest problem z wyrywaniem stron :(

      Usuń
  14. Witam serdecznie!

    Czy jest możliwość wymiany z Tobą jakichś wiadomości poprzez chociażby gadu-gadu? W tym roku zaczynam naukę na Uniwerku Opolskim, kierunek: filologia słowiańska ze specjalizacją serbsko-chorwacką i z chęcią porozmawiałabym z kimś, kto już miał styczność z językiem czeskim (również obecnym na moich studiach). ;)

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście ! Sama z kiepskim rezultatem szukam osób, które także rozpoczynają filologię słowiańską na UO :). Śmiało pisz na gg 7272214 lub na maila popierwszeczeski@gmail.com.

      Usuń
  15. Wow, jaka organizacja. Aż chce się wracać na studia. :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Podobają mi się te kolorowe naklejki, fiszki i inne ubarwiacze, z którymi od razu przyjemniej się pracuje :)

    Notatniki kupiłaś faktycznie tanio - ostatnio przyjaciółka za byle brulion dała w Tesco ponad 30zł, coś strasznego. Ja na studiach używałam jednego dużego notatnika - gubiłam się w tym, jak dzika, ale kto by się tym przejmował ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja też stawiam na kolory. Są bardzo przydatne w nauce. Osobiście zawsze mam pod ręką kila cienkopisów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też lubię cienkopisy, zwłaszcza Point 88. Są cienkie, wydajne i nie psują się za szybko.

      Usuń
  18. Znam, znam. Stabilo nie jest mi obce, zwłaszcza te cienkopisy. A kolorowe notatki to naprawdę klucz do sukcesu w nauce.

    OdpowiedzUsuń
  19. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  20. Mi w organizacji nauki przydają się karteczki samoprzylepne https://somax.eu/207-karteczki-i-bloczki-samoprzylepne. Często używam ich do oznaczania ważnych rzeczy w książkach i sporządzania szybkich notatek. Znacznie ułatwia mi to przygotowanie się do wielu egzaminów np. podczas sesji.

    OdpowiedzUsuń
  21. Chyba totalną podstawą są książki, prawda? Gdzie się w nie zaopatrujesz? Ja, wszelkie pomoce naukowe zamawiam głównie przez internet. Moją ulubioną księgarnią internetową jest https://ksiegarnia.pwn.pl/Paczka-Puszatka-Wycinanka,724913779,p.html

    OdpowiedzUsuń